To takie przerażające: martwy mężczyzna krzyczy „puśćcie mnie na zewnątrz” podczas pogrzebu…

ПОЗИТИВ

Historia, która na pewno cię zaskoczy… Przeczytaj ją do końca…
Młody mężczyzna, który stał najbliżej grobu, szybko cofnął się, przerażony, myśląc, że stary Shay naprawdę wrócił do życia. Nawet po śmierci potrafił rozśmieszyć swoich bliskich, gdy byli przygnębieni i smutni. Shay Bradley był weteranem irlandzkich sił obronnych.

Zmarł po długiej chorobie. Komik Bradley wierzył, że jego przyjaciele i rodzina zasługują na pocieszenie i spokój po odważnie znoszonej chorobie, a to mogło się zacząć od śmiechu w najgłębszym smutku.

Bradley został pochowany w Kilmanagh, Kilkenny, Irlandia. „Cześć, cześć, wypuśćcie mnie!” Bradley wysłał nagrany wcześniej komunikat z trumny. Uśmiech pojawił się natychmiast. Wszyscy wiedzieli, że ich figlarny przyjaciel znowu zaczął. „Cholera, gdzie jestem? Wypuśćcie mnie, wypuśćcie mnie. Jest tu naprawdę ciemno. Czy to ksiądz, którego słyszę? To Shay, jestem w pudełku. Nie, przed tobą. Jestem martwy.” Bradley zakończył swój żart, zaczynając irlandzką piosenkę: „Cześć znowu, cześć. Cześć, właśnie zadzwoniłem, żeby powiedzieć ci do widzenia.” Osoby pogrążone w żałobie śmiały się tak bardzo, że zaczęły płakać znowu. Mężczyzna o dobrym charakterze, który żył, by chronić i bawić, z pewnością będzie im brakować.

Niektórzy nie zrozumieli żartu i myśleli, że weteran nigdy naprawdę nie zmarł. Według Chloe Kiernan, wnuczki Bradleya, „chciał po prostu sprawić, by ludzie się śmiali i uśmiechali, i dokładnie to zrobił.”

Оцените статью
Добавить комментарий