Rory Callum Sykes, były dziecko gwiazda, zginął w swoim domu podczas pożarów, które w pierwszej części roku trawią Los Angeles.
Shelley Sykes, matka aktora, ogłosiła tę wiadomość na portalu społecznościowym X 9 stycznia: „Z wielkim smutkiem muszę ogłosić śmierć mojego wspaniałego syna Rory’ego Sykesa w pożarach w Malibu wczoraj. Moje serce jest złamane,” napisała.
32-letni mężczyzna, który urodził się niewidomy, cierpiał na porażenie mózgowe i miał trudności z chodzeniem. Shelley Sykes powiedziała, że próbowała pomóc swojemu synowi uwięzionemu przez płomienie, jednak bez powodzenia: „Nie mogłam zgasić popiołów na jego dachu wężem ogrodowym, ponieważ woda została odcięta przez służby miejskie.”
Próbowała pomóc mu wyjść, mimo złamanej ręki. „Powiedział mi: ‚Mamo, zostaw mnie‘”, powiedziała w australijskiej sieci informacyjnej „10 News First”, zaznaczając, że przyczyną śmierci było zatrucie tlenkiem węgla.
„Pomimo bólu, zawsze był pełen entuzjazmu”
Rory Callum Sykes był znany z udziału w australijskim serialu „Kiddy Kapers” w latach 90.
Matka byłego aktora oddała mu hołd na X: „Przezwyciężył tak wiele trudności dzięki operacjom i terapiom, aby odzyskać wzrok i nauczyć się chodzić. Pomimo bólu, zawsze cieszył się na podróże ze mną po całym świecie.”